Jedna z moich pacjentek, osoba otyła, chodziła do klubu fitness dwa razy w tygodniu. Jedną wizytę poświęcała na pięćdziesięciominutowy bieg na bieżni. Jakmożna się domyślić, bardzo jąto męczyło, anastępnego dnia ledwo mogła się ruszać. Wykonywała bowiem ćwiczenie anaero- bowe (wzmacniające mięśnie ud i pleców) zamiast aerobowego. Drugi trening odbywała na siłowni. Ćwiczyła tak przez wiele lat, ale nie chudła. Ćwiczenia anaerobowe wykonywane optymalnie powodują wzrost masy mięśniowej, przez co zwiększają spalanie tłuszczu, jednak tylko pośrednio. Zamiast tak męczącego i długotrwałego treningu moja pacjentka powinna była, oprócz pracy z obciążeniem, ćwiczyć częściej, ale mało intensywnie, 30 minut lub więcej dziennie.
Ćwiczyła tak przez wiele lat, ale nie chudła
